Menu

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
53144

Biblia Audio i Tekst

TRWAM i Radio Maryja

Gość i Niedziela

Kościół prześladowany

Historia - świadectwo

Świadomi ograniczoności i niedoskonałości ludzkiej pamięci w odtworzeniu faktów sprzed ponad dwudziestu laty, w duchu służby pragniemy, by opisane sprawy służyły tylko budowaniu, nie przypisywały w żadnej mierze jakichkolwiek zasług nam, a jedynie braciom w wierze, którzy pomogli podjąć wezwania Pana, kierowane przez usta ks. Adama Lewandowskiego.

Tenże zacny kapłan, wpisany w nasze serca pięknem wiary i odkrytej na nowo miłości Boga do grzesznego człowieka, uczynił tamten czas tak owocnym w bogactwa duchowe, że zdominowały one troskę o faktograficzną poprawność w utrwalaniu wydarzeń, stąd zapewne wystąpią zaburzenia chronologiczne, nieścisłości, co mamy nadzieję, nie umniejszy ich wartości.

Początki

Wielu przybywało do Łęcznej za sprawą kopalni - była praca i mieszkania. Powstawały nowe szkoły, parafie, wraz z rozwojem kopalni miasto rozwijało się w szybkim tempie. Podobnie było z nami. Tu oprócz pracy i mieszkania znaleźliśmy cenniejszy skarb- doświadczenie żywego Kościoła, za którym tęskniliśmy.

Początek tworzenia Ruchu DK przypada około roku 1987 r. Wszystko dziać się zaczyna kiedy proboszczem nowo powstającej parafii na osiedlu Niepodległości zostaje ks. Adam Lewandowski. Kapłan, który rozumie, czuje i wprowadza w życie posoborowy obraz Kościoła, urzeczywistnia nauczanie Jana Pawła II, angażuje świeckich różnych stanów, zawodów. Pierwszymi, którzy ludzkim wysiłkiem kładą podwaliny w budowaniu wspólnoty Domowego Kościoła są Alicja i Adam Kłodowie (mogą dokładniej przybliżyć historię do roku 1991)

Wprawdzie nasza posługa przypada na lata 1991-1995, to winniśmy nakreślić grunt w jakim wzrastaliśmy, by podjąć w poczuciu „niedorastania” funkcję Pary Odpowiedzialnej Ruchu DK w Łęcznej. Był to czas krystalizowania się struktury rejonu i parafii.

Pierwsze kroki w Ruchu

Dość często w dzień powszedni uczestniczyliśmy we Mszy św. Był taki letni dzień roku 1987, w czasie w Eucharystii - podczas udzielania Komunii św., ks. Adam poprosił nas o przyjście do zakrystii i... niezwykłe zaproszenie, wielka niewiadoma..., obawy..., lecz serca pałały nam jak uczniom w drodze do Emaus, którzy nie rozpoznali Jezusa. Powoli odkrywaliśmy, że to nie Proboszcz nas wzywa, tylko Pan Bóg i nie mogliśmy nadziwić się, że nie jest przeszkodą nawet nasza grzeszność, małość i ułomność duchowa.

Na spotkanie kręgu zaprosili nas Alicja i Adam Kłodowie, najprawdopodobniej było to w styczniu 1988 roku. Przyszły jeszcze inne pary, przybył animator z Lublina. Formuła spotkania była dla nas niezrozumiała, mieliśmy nawet problem z odszukaniem fragmentu z Pisma św. Ksiądz czuwał nad kształtem spotkania, zachęcał do poznania Ruchu i jednocześnie nie zniewalał nas, podkreślał zawsze, że modli się za nas wszystkich, że powierza nas Panu Bogu. Po krótkim czasie z tej grupy wyłonił się nowy, drugi krąg. W dalszym ciągu wspomagali nas animatorzy z Lublina. Dość długo posługiwali w tych kręgach Anna i Tadeusz Młynarczykowie, którzy pozostawili niezatarty ślad owocnej służby. Spotkania odbywały się w salce katechetycznej w drewnianej kaplicy, którą nazywaliśmy bazyliką oraz betlejemką (budowa świątyni dopiero rozpoczynała się). Nasza mentalność i niedojrzałość stała na przeszkodzie, by zaprosić na spotkanie do domu, dopiero po roku zaczęliśmy spotykać się w mieszkaniach. Pierwszy krąg prowadzili Kłodowie - byli już wtedy po 15. dniowych rekolekcjach wakacyjnych. W drugim, czyli naszym kręgu, posługę podjęli Małgorzata i Leon Kulaszowie. Małgosia była po formacji młodzieżowej Ruchu Światło Życie. Do tego kręgu przynależeli m.in.: Elżbieta i Janusz Świszczowie, Mariola i Witek Niziowie, Joanna i Marek Winsykowie, Anna i Leszek Kukawkowie oraz Mariola i Leszek Koziołowie. Potem rola animatorów w kręgu przypadła nam. W szybkim tempie tworzyły się nowe kręgi, pomimo, że niektóre pary odchodziły, na ich miejsce przybywały nowe. Wszyscy poznawaliśmy struktury ruchu, jego obecność i wymiar w Europie i na świecie. Odkrywaliśmy genezę, założyciela- ks. prof. Franciszka Blachnickiego. W roku 1988 w drodze powrotnej z Lourdes, odwiedziliśmy grób założyciela w Calsbergu (Niemcy). Tam musiał spędzić resztki swojego życia w obawie przed prześladowaniami ówczesnej władzy w Polsce.

W roku 1991 podjęliśmy funkcję tzw. pary odpowiedzialnej. Początkowo nasze kręgi były najprawdopodobniej cząstką - podrejonem przy par. pw. św. Antoniego w Lublinie. Od początku czynnie uczestniczyliśmy w spotkaniach animatorów w Lublinie w Ośrodku Duszpasterstwa przy ul. Staszica. Tam też miała miejsce szkoła animatora prowadzona wg bogato rozbudowanej formuły, bardzo przydatna dla początkujących animatorów. Uczestniczyło nas wielu, gdyż potrzeba było animatorów do prowadzenia nowych kręgów, których wciąż przybywało. Większość zaangażowanych małżeństw miała małe dzieci. Ksiądz Adam dostrzegał potrzebę utworzenia szkoły animatora w Łęcznej i taka to w 1990 roku powstała. Prowadził zajęcia także wikariusz ks. Andrzej Dołba, znający RŚŻ. Niezwykle cenne okazały się umiejętności zdobyte podczas tych zajęć. Był to także czas utożsamiania się ze wspólnotą Kościoła, którą tworzyliśmy w wymiarze duchowym i materialnym.

RDK i pierwsze kroki w służbie parafii

Od samego początku powstawania kręgów zostaliśmy uczeni posługi dla parafii i odkrywania ważności i wielkości Eucharystii. Powstała grupa liturgiczna, najpierw w stałym składzie, później zmieniającym się co tydzień, która miała za zadanie przygotowanie komentarzy na niedzielną Mszę św., uczyliśmy się wszystkiego od podstaw, także przełamywania barier w świadomości, że świeccy powinni brać udział w liturgii. Powstała asysta ołtarza. Mężowie stawali w roli ministrantów i lektorów. Ks. Andrzej Dołba utworzył zespół wokalno - instrumentalny, składający się z ludzi z kręgów. Wielu też angażowało się w działania Rady Duszpasterskiej, a także do prac budowlanych. Powstała gazeta parafialna „Emaus” - trzon zespołu redakcyjnego stanowili członkowie DK, posługujący do dziś. W roku 1993 dwóch świeckich z Domowego Kościoła przyjęło pierwszą posługę nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej; głównie w celu niesienia posługi chorym. Wielką wagę przywiązywał ks. Proboszcz do duszpasterstwa chorych, mówił o ich cierpieniu, jako skarbie duchowym dla Kościoła. Niejeden raz zwracał się do nich poprzez szafarzy i osobiście, prosząc o modlitwę i ofiarowanie cierpień w intencjach parafii, trudnych spraw, budowy. Stawiał nie tylko na silnych i dyspozycyjnych. Jako przykład – mocno zapisał się w naszej pamięci moment montowania krzyża na wieży kościoła. Najpierw trudność z przywiezieniem, ze względu na gabaryty i wąskie drogi, potem montaż. Wszyscy modlili się, a szczególnie chorzy, których odwiedzali szafarze – to były lekcje wiary dla nas, z zadaną pracą domową na długie lata.

Duchowni i świeccy budują „K(k)ościół”

Ksiądz Adam w wielkim trudzie budował kościół, potem plebanię i wciąż powtarzał nam, że winniśmy równolegle, a nawet z wyprzedzeniem wznosić Kościół – ten duchowy, jako wspólnotę. Zapraszał do udziału świeckich. Stawiał na formację i rozmodlenie. Odkrywaliśmy fenomen Świętego Kościoła grzeszników. Stąd już w początkach powstawania Ruchu, wyjeżdżaliśmy na rekolekcje, niekiedy dwa razy w ciągu roku. Zachowane zdjęcia wskazują na rok 1989, w tej grupie byli pierwsi radni z Rady Duszpasterskiej, rodziny z kręgów i inni parafianie, którzy potem włączali się w budowanie różnych wspólnot, aż do wprowadzenia projektu duszpasterskiego NOP. Najczęściej wyjeżdżaliśmy do sióstr FMM w Łabuniach. W późniejszym czasie były to miejscowości górskie i nadmorskie. Niektóre pobyty w domu rekolekcyjnym zapadły mocno w pamięci uczestników, np. te, które prowadził ks. prof. Ludwik Szafrański. Bogactwo duchowe tamtego czasu pozostało w wielu z nas na wieczność. Na trwale wpisały się także rekolekcje w pobliskim Rogóżnie. Wówczas to przyjechał do nas ks. prof. Janusz Nagórny z KUL-u. Jego wykład n.t. „Małżeński rachunek sumienia- na kanwie nauczania Jana Pawła II” i wymiar tamtych doświadczeń odkrywał przed uczestnikami nowe horyzonty piękna życia Ewangelią. Należy dodać, że budowanie wspólnoty parafialnej i DK odbywało się na wielu płaszczyznach. Pierwsza zabawa sylwestrowa dla osób zaangażowanych w odbyła się w sali na plebani w macierzystej parafii pw. św. Marii Magdaleny (tam początkowo mieszkali nasi księża), a potem noworoczny kulig do doliny Wieprza i wiele, wiele innych inicjatyw, które wprowadzały w wymiar kultury chrześcijańskiej.

Troska o formację RDK

Równolegle ksiądz moderator wprowadzał nas w tajniki formacji RDK. W roku 1991 kilka następnych rodzin wyjechało na 15 dniowe rekolekcje wakacyjne do Łabuń. W ciągu roku małżeństwa wyjeżdżały na ORAR-y (to rodzaj rekolekcji) do Nałęczowa.

Spotkania animatorów odbywały się na plebani, w mieszkaniu ks. Adama. Czekaliśmy z radością na słowo Moderatora, który wciąż podsuwał nowe pomysły w trosce o rozwój ruchu i sytuację rodzinną, społeczną młodych małżeństw. Dwukrotnie miały miejsce rekolekcje ewangelizacyjne, które wszyscy wspólnie organizowaliśmy. Te późniejsze odbyły się w dniach od 3 do 5 lutego 1995 r. – tak wynika z zachowanych notatek, wtedy uczestniczyły także małżeństwa z Lublina. Miały miejsce też rekolekcje formacyjne, był to ORAR I stopnia. Wtedy to zaangażowali się wszyscy członkowie DK, współtworzyliśmy te rekolekcje, każdy miał jakiś udział; m.in. sami przygotowywaliśmy konferencje. Zaprosiliśmy rodziny z Lublina, Lubartowa na noclegi do naszych mieszkań. Jedne z rekolekcji ewangelizacyjne prowadzili: Ela i Stefan Ogrodnikowie. Oni, jak i Ela i Witek Kowalczykowie, przyjeżdżali też z pomocą na spotkania kręgów, dawali świadectwo, pomagali wprowadzać dialog jako zobowiązanie.

Ksiądz Adam dostrzegał w tamtym czasie wielką potrzebę rekolekcji, które porządkowałyby i gruntowały zobowiązania, co w pełni wszyscy podzielaliśmy. Nawet ustalony został wstępny plan działania: miejsce – Zakopane, czas – wakacje, by połączyć rekolekcje z wypoczynkiem. W pewnym czasie para diecezjalna zdecydowanie postanowiła, by odejść od organizowania rekolekcji przy parafii, a jednak wyjeżdżać na rekolekcje organizowane w diecezji, i tylko te, które organizuje RDK. Wówczas ks. Adam odłożył wszelkie inicjatywy, bez żadnych uwag; nie rozumieliśmy, byliśmy nawet nieco zbulwersowani, że tak łatwo zrezygnował z dobrych pomysłów. Po niedługim czasie odczytaliśmy, że była to najpiękniejsza lekcja pokory i posłuszeństwa jaką mogliśmy otrzymać od „Mistrza” – tak nazywaliśmy naszego moderatora. Zwłaszcza, że po niespełna 10 latach, para diecezjalna zwróciła się do Rejonu w Łęcznej, by opracować formułę rekolekcji tematycznych pt. „Zobowiazania RDK” (ks. Adam już odszedł z Łęcznej do Lublina). Taka formuła została stworzona przy udziale i pod okiem ks. Marka Maja, jako moderatora oraz przy naszym skromnym udziale.

Łęczna Rejonem RDK

Początkowo niejasne było usytuowanie naszych kręgów w strukturach RDK. Zdaje się, że początkowo stanowiliśmy podrejon jakiegoś rejonu z Lublina, może przy parafii św. Antoniego lub którejś parafii z Czechowa. W roku 1993 lub 1994 został utworzony Rejon DK w Łęcznej. Do tego czasu jeździliśmy na spotkania animatorów do Lublina. Z okresu naszej posługi pamiętamy, że takie spotkania odbywały się w mieszkaniu B. J. Różańskich przy ul. Junoszy (chyba), także w w/w ośrodku przy ul. Staszica, gdzie pracował ks. Jan Domański i pełnił funkcję moderatora RŚŻ. On także często przyjeżdżał do Łęcznej na różne spotkania, sporo wnosił w budowanie więzi wspólnotowych.

Ruch wciąż żywy

W czerwcu 1997 roku ks. Adama Lewandowski otrzymał nominację z rąk Abpa Józefa Życińskiego. Ogólne poruszenie w parafii, we wszystkich wspólnotach, emocje sięgały zenitu, nie wyobrażaliśmy sobie funkcjonowania naszego ruchu bez osoby ks. Adama. Tylko On sam zachowywał spokój i pokój, dzielił się nim także z nami. Mówił o posłuszeństwie i woli Bożej, jakby nie chciał dostrzec ogromu zasług, które były oczywiste. W naszej pamięci pozostały na zawsze Jego słowa. Wynikało z nich, że jeśli to wszystko (ruchy, wspólnoty) zostało zbudowane nie ręką ludzką, a boską, to przetrwa, w przeciwnym razie lepiej będzie, jeśli upadnie. Wówczas było to dla nas niezrozumiałe i trudne do przyjęcia. Ks. Adam odszedł do Archikatedry a my odkryliśmy wartość ruchu, ostał i rozwija się. Obecnie liczy 14 kręgów. Kolejni proboszczowie godnie i ofiarnie podjęli kontynuację, jakże po ludzku trudną i odpowiedzialną. Należy wyrazić wielką wdzięczność ks. Stanisławowi Zającowi oraz obecnemu Proboszczowi ks. Andrzejowi Lupie za opiekę i troskę o rozwój ruchu.

Tylko tyle udało się nam odtworzyć ograniczonymi funkcjami ułomnej pamięci. Nie sposób opisać wszystkich epizodów, które zdołały utworzyć dzieło piękne i wielkie, zapisane wieczną czcionką w wielu sercach wdzięcznych Bogu, że podarował nam ten kawałek miejsca na ziemi, właśnie tu, w tej parafii i w tym czasie, pośród tych ludzi. Nie sposób wymienić wszystkich z imienia i nazwiska, którzy wnieśli wiele w powstanie RŚŻ DK.

W obliczu nieścisłości, niedokładności chronologicznej w stosunku do wielu wydarzeń tamtego okresu i zapewne subiektywnych ocen wielu sytuacji, zachęcamy wszystkich członków DK w Łęcznej do napisania wspomnień, co dałoby rzetelniejszy obraz historii ruchu i parafii.

Krystyna i Marek Sochanowie

Wyszukiwanie

Dzisiaj jest

wtorek,
19 marca 2024

(79. dzień roku)

Czytania na dziś

Bezpłatna pomoc prawna

Świetlica Facebook

Szkoły w parafii

Pismo Emaus

Synod Archidiecezji

PGP

Biblioteka parafialna

LSO

Teologia Polityczna